CULTURA

TOMASZ KRUSZEWSKI o bibliotece Bronisława Gubrynowicza w Stacji PAN w Rzymie

0

W artykule Tomasza Kruszewskiego pt. “Bronisław Gubrynowicz i uformowanie jego warsztatu badawczego w Stacji Naukowej PAN w Rzymie” (ABMK 109/2018 CC BY NC SA) znajdujemy wiele ciekawych informacji na temat biblioteki B. Gubrynowicza, otwartej w 1939 roku w Stacji Polskiej Akademii Umiejętności w Rzymie (obecnie Polskiej Akademii Nauk). Poniżej zamieszczamy streszczenie artykułu i cały tekst do pobrania w formacie PDF, fragment (bez przypisów) opisujący historię kolekcji po śmierci właściciela do jej powtórnego otwarcia, kilka zdjęć oraz wspomnienie pośmiertne o B. Gubrynowiczu (PDF) autorstwa Ignacego Chrzanowskiego.

Bronisław Gubrynowicz 1870-1933 (fot. Rudolf Huber Polona.pl)

STRESZCZENIE

W artykule podjęto próbę charakterystyki tzw. biblioteki Gubrynowicza, należącej do profesora Bronisława Gubrynowicza, który w zapisie testamentowym przekazał prywatną kolekcję pod opiekę i w użytkowanie Stacji Rzymskiej Polskiej Akademii Umiejętności (obecnie PAN). Ten zasób naukowy i warsztat pracy uczonego nie był dotąd przedmiotem żadnych opracowań naukowych. W tekście dokonano krótkiej charakterystyki zbiorów oraz ich losów od śmierci Gubrynowicza do otwarcia biblioteki dla publiczności w 1939 r.

Fragment kolekcji umieszczonej w pierwotnym przedwojennym regale (SN PAN w Rzymie). ŹRÓDŁO: T. Kruszewski Bronisław Gubrynowicz i uformowanie jego warsztatu badawczego w Stacji Naukowej PAN w Rzymie

Biblioteka Gubrynowicza – historia kolekcji po śmierci właściciela do jej powtórnego otwarcia (1933-1939)

Prywatna biblioteka Bronisława Gubrynowicza powstawała w sposób typowy dla tego rodzaju kolekcji. Przede wszystkim była odzwierciedleniem zainteresowań zawodowych oraz prywatnych i gromadzona latami jako warsztat podręczny badacza. Książki były kupowane w handlu księgarskim i antykwarycznym, a także pozyskiwane w drodze wymiany oraz otrzymywane w darach od autorów,
przyjaciół, osób ubiegających się o protekcje, przyjaźń itd. Nie bez wpływu na rozrost kolekcji miały lwowskie kontakty Gubrynowiczów – samego profesora, jak i jego ojca, przypomnijmy, wydawcy i prowadzącego salon literacki. (…)

Tak więc, księgozbiór znalazł się w stolicy Włoch dzięki zapisowi testamentowemu B. Gubrynowicza, który zobowiązał rodzinę do przekazania go Stacji Rzymskiej PAU. Dlaczego właśnie obdarowano tę instytucję? Złożyło się na to zapewne kilka czynników. Wydaje się, że przede wszystkim wpływ na taką decyzję miało to, że pięć lat przed śmiercią, tj. w 1928 r. Gubrynowicz stał się członkiem korespondentem Wydziału Filologicznego PAU, której to organizacji Stacja Rzymska była częścią. (…)

W efekcie tych czynników oraz – biorąc pod uwagę zapisy zachowanej w Rzymie i Krakowie korespondencji archiwalnej między rodziną Gubrynowiczów a przedstawicielami PAU, w połowie 1933 r. Michałowskiego odwiedziła wdowa po profesorze Gubrynowiczu ze wstępnym zamiarem przekazania Stacji zbioru polonistycznego wraz z meblami, który według ówczesnej relacji miał liczyć 4.000 tomów. Warunkiem było umieszczenie kolekcji w osobnej sali i nadanie jej imienia zmarłego. Decyzja o przyjęciu daru miała być podjęta przez władze PAU, o co Michałowski gorąco zabiegał, wskazując na profity dla Stacji i dla kultury polskiej, która nie może utracić tego cennego materiału. Obawy wynikały z tego, że rodzina Gubrynowiczów rozważała ofiarowanie kolekcji Uniwersytetowi w Rzymie. Stąd też Michałowski zapewniał, że nie będzie dla Stacji żadnym problemem wydzielenie osobnego pomieszczenia pod gubrynowiczowską spuściznę. Z końcem 1934 r. jej dyrektor był pełen optymizmu w zakresie lokalizacji zbioru, miał nawet gotowe pomysły co do oferowanych mu mebli potrzebnych do ustawienia książek. Jak się wkrótce okazało, optymizm był mocno na wyrost wobec piętrzących się w kolejnych latach trudności lokalowych.

Po ustaleniach natury formalnej między władzami PAU a rodziną Gubrynowiczów i sporządzeniu umowy darowizny, pod koniec listopada 1934 r. firma spedycyjna C. Hartwig zorganizowała ze Lwowa (księgozbiór do transportu przygotowano najpewniej w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich) do Rzymu, ubezpieczony na sumę 10.000 zł transport 19 skrzyń książek, o łącznej wadze blisko dwóch ton. Nim przesyłka trafiła do docelowego magazynu w bibliotece Stacji, przejściowo całość została na prośbę Michałowskiego umieszczona w Ambasadzie Polskiej w Rzymie przy via Caesare Beccaria. Miało to być związane z pracami adaptacyjnymi przy via delle [Botteghe] Oscure.

Wg szacunków pracującego wówczas w Stacji personelu, biblioteka Gubrynowicza liczyła około 3.000-3.500 woluminów, głównie dzieł literatury pięknej, jej edytorskich, językoznawczych i historyczno-literackich analiz. Była też pewna liczba prac historycznych, bibliologicznych, czasopism literackich i encyklopedii. Najbardziej miarodajne przy weryfikacji są tutaj inwentarze. Pierwszy 119. stronicowy
inwentarz spisany ręcznie na kartach formatu A4, zapewne w połowie lat ubiegłego wieku (w Archiwum Stacji dostępna jest też przedwojenna kopia w maszynopisie), zawierał 3.194 opisy tytułów wydawnictw zwartych i ciągłych. Pod jedną pozycją inwentarzową mogło znajdować się wydawnictwo wielotomowe lub rocznik, a nawet kilka roczników periodyku. Opisy były sporządzane prawdopodobnie na podstawie oględzin woluminów w kolejnych transportowych kartonach i zawierały zwykle podstawowe dane bibliograficzne: nazwisko i imię autora, tytuł pracy, miejsce i rok wydania. Niekiedy dodawano numer wydania publikacji.

Najbardziej jednolitym i pełnym jest przedwojenny ręcznie sporządzony inwentarz, składający się z ośmiu, około 70. stronicowych zeszytów w formacie A4. Pięć kolejno ponumerowanych zeszytów odnotowuje monografie. Łącznie liczą 2.115 jednostek inwentarzowych sprawdzonych podczas skontrum sprzed kilkunastu lat, a wcześniej m.in. w 1951 r. Kontrole wykazały kilkadziesiąt braków.
To chyba niemało, zważywszy na bezpieczne dla kolekcji czasy drugiej wojny światowej. Należy jednak oczekiwać, że część z tych pozycji zostanie odnaleziona w trakcie porządkowania całej biblioteki Stacji – tak się sukcesywnie dotąd działo.

Jeden zeszyt z omawianego inwentarza to spis broszur, a dwa ostatnie to zestawienia książek według kolokacji, z podanymi jednocześnie numerami regałów według schematu w stylu: „1 G V”. Znajdują się tam adnotacje ze skontrum przeprowadzonego w 1954 r. W istocie jednak ten spis to ułożone pozycje książkowe według serii wydawniczych, tudzież wydawców, a więc w układzie mało funkcjonalnym
przy melioracji zbiorów. Czytelność inwentarza zaburza fakt, że w rejestrze kolokacji dopisano w 1957 r. około 380 pozycji wydanych w latach 40. i 50. XX wieku, mających być uzupełnieniem w miejsce tych prac, które zostały wydzielone do wysyłki do Biblioteki Kórnickiej. Dla broszur sporządzono w 2000 r.
osobną księgę inwentarzową. Wprowadzone do niej tytuły zostały jednocześnie wykreślone z głównej księgi inwentarzowej biblioteki Stacji, co powoduje jedynie dodatkowe trudności organizacyjne w jednostce i tak doświadczonej wieloletnimi zaniedbaniami w zakresie nadzoru bibliotekoznawczego. Dopiero od kilku lat w Stacji pracuje bibliotekarz z pełnym wykształceniem akademickim w tej
dziedzinie wiedzy. Wcześniej były to osoby przyuczone do zawodu, stąd realizowano różne inicjatywy, nierzadko dalekie od dobrych praktyk bibliotekarskich.

Jak wspomniałem, ofiarowany zbiór był stosunkowo jednorodny i zachowany w bardzo dobrym stanie. Nic więc nie wskazywało na kilkuletnie perturbacje związane z rzeczywistym włączeniem go do zasobów Stacji, a kilkudziesięcioletnie z pełnym skatalogowaniem i utrzymaniem jako odrębnej kolekcji.

Pierwotnie zarysowane przez dyrektora Stacji Michałowskiego trudności wyglądały na drobne i przejściowe. Pierwsza miała podłoże finansowe, druga organizacyjne, choć zdaje się i w niej niedostatki budżetowe odgrywały pewną rolę. Zwolnienie z opłacenia cła za wwiezienie księgozbioru do Włoch wymagało pewnych zabiegów dyplomatycznych, lecz dzięki wsparciu polskiego ambasadora w Rzymie istniała nadzieja na szybkie załatwienie sprawy. Tymczasem ciągnęła się ona przez kilka lat. Jeszcze gorzej było z działaniami logistyczno-bibliotekarskimi. W jednym z pierwszych w tej sprawie pism Michałowskiego do prezesa Polskiej Akademii Umiejętności, prof. Stanisława Kutrzeby nie wyglądało to
na duży kłopot. Michałowski po uzgodnieniach z architektem uznał, że najbezpieczniejsze będą dwie lokalizacje w odrębnych pokojach, tak aby nie ucierpiała na tym konstrukcja budynku, nie będącego w najlepszym stanie. Były to jednak bardzo wstępne przymiarki, bo jak się wkrótce okazało, Stacja miała zostać przeniesiona do nowej siedziby, a sam Michałowski nie miał pełnego wyobrażenia wielkości darowanej biblioteki. Być może jego wątpliwości pojawiły się wskutek oszacowania rozmiarów dotychczasowych mebli, w których ulokowane były książki (Michałowski nawet prosił wdowę po uczonym, by ta mebli do Rzymu nie wysyłała) i być może dlatego zabiegał u Kutrzeby o zatrzymanie transportu ze Lwowa, dopóki sam nie dokona oględzin daru.

Nie było więc dane bibliotece Gubrynowicza zaistnieć w Hospicjum św. Stanisława, a rozlokowanie kolekcji w nowej siedzibie Stacji zlecono Aleksandrowi Kołtońskiemu. Z pewnością nie czynił tego w pojedynkę, lecz w porozumieniu i z udziałem Michałowskiego, który czas na odpoczynek i poratowanie zdrowia uzależniał właśnie od prac bibliotekarskich przy zbiorze Gubrynowicza. Barbara Sordylowa wskazuje ponadto na prof. Władysława Floriana, który miał w 1939 r. porządkować księgozbiór oraz sporządzić używany jeszcze w latach dwutysięcznych katalog kartkowy.

Wkład w adaptację księgozbioru do potrzeb biblioteki, a więc jego udostępnienie publiczności, wniósł syn darczyńcy – Adam Gubrynowicz (1906-2000), który w latach 30. ubiegłego wieku był m.in. attaché honorowym ambasady RP w Rzymie. Jako polski dyplomata był jeszcze aktywny przez kilka lat po wojnie, aż do 1949 r., kiedy poprosił o azyl polityczny na Zachodzie. Z kolei jako mecenas kultury był znany przede wszystkim lokalnie na Podkarpaciu. Ufundował m.in. witraże dla XVIII w. kościoła w Zagórzu, niedaleko którego – w Porażu – rodzina baronów Gubrynowiczów posiadała zamek z majątkiem. Warto dodać, że w tej zagorskiej świątyni znajduje się również epitafium upamiętniające Bronisława Gubrynowicza, a na zagorskim cmentarzu kaplica grobowa Gubrynowiczów z płytą nagrobną Bronisława.

Adam Gubrynowicz był żywo zainteresowany wszelkimi sprawami wpływającymi na dobrostan kolekcji. Przykładowo, ponosił koszty usług introligatorskich w jednej z rzymskich pracowni. Dzięki niemu w latach 1939-1940 w zakładzie introligatorskim Giulio Innocenzi wtórnie oprawiono kilkaset woluminów.
Były to przede wszystkim skromne oprawy ćwierćpłócienne lub z innymi okleinami introligatorskimi imitującymi skórę, oklejane papierem marmurkowym lub we wzory geometryczne. Grzbiety wyposażano w naklejki ze złotym liternictwem i bordiurami.

Uwagę A. Gubrynowicz przykładał także do rozlokowania zbiorów ojca i ich katalogowania, o czym pisał w korespondencji do Michałowskiego praktycznie od początku obecności zbiorów w Stacji. Gdy tylko otrzymał potwierdzenie dotarcia transportu do Rzymu zadeklarował, że w ciągu mniej niż miesiąca odwiedzi placówkę, „by dokończyć rozmieszczania i ustawiania biblioteki”. W tym samym liście prosił jednocześnie o informacje, czy należy skompletować zbiory o jakieś pozycje, które sam zadeklarował przywieźć do stolicy Włoch.

A. Gubrynowicz nabywał dla Stacji książki, mające być uzupełnieniem kolekcji, odwiedzał placówkę, czym niekiedy wprawiał w konfuzję jej kierownika. Owocne, ale i trudne relacje obrazuje fragment zapisu z regularnie prowadzonej sprawozdawczości Michałowskiego, wysyłanej do prezesa PAU Stanisława Kutrzeby. W korespondencji z Michałowskim, A. Gubrynowicz często dopytywał o podejmowane działania biblioteczne, z czasem wykazując się rosnąca irytacją z powodu opieszałości w działaniach bibliotecznych. Mimo iż Michałowski wyjaśniał przyczyny opóźnień udostępnienia księgozbioru i okoliczności innych perturbacji (czytając jego listy w innych sprawach, można przypuszczać, że obszernie i wyczerpująco), Adam dopominał się, nierzadko sugerując określone rozwiązania. Tak było w przypadku broszur, które nie od razu zostały włączone do kolekcji, a ich zespolenia w jednej sali magazynowej domagał się A. Gubrynowicz. Oferował przy tym pokrycie kosztów tych prac. W tym kontekście dziwić tylko trochę może powolność prac w Stacji i aż kilkuletni proces udostępnienia kolekcji dla czytelników. Ma ona jednak swoje obiektywne przyczyny, co do których nie wiemy, czy A. Gubrynowicz dokładnie zdawał sobie sprawę. Należy pamiętać o permanentnych trudnościach lokalowych Stacji. Samo formalne określenie lokalizacji kolekcji B. Gubrynowicza zajęło zatem pięć lat. Dopiero pismem z 1 września 1939 r. adresowanym do władz PAU oraz Adama Gubrynowicza Michałowski poinformował, że wydzielił osobne pomieszczenie pod otrzymany księgozbiór, który miał stanowić odrębną całość. Prace nad ułożeniem księgozbioru
zakończyły się na kilkanaście dni przed wybuchem wojny.

POBIERZ ARTYKUŁ W FORMACIE PDF>>>

Ekslibris portretowy Gubrynowicza ufundowany przez
rodzinę po śmierci uczonego (SN PAN w Rzymie). ŹRÓDŁO: T. Kruszewski Bronisław Gubrynowicz i uformowanie jego warsztatu badawczego w Stacji Naukowej PAN w Rzymie
Ekslibris biblioteki Gubrynowicza (SN PAN w Rzymie). ŹRÓDŁO: T. Kruszewski Bronisław Gubrynowicz i uformowanie jego warsztatu badawczego w Stacji Naukowej PAN w Rzymie
Przedwojenna nalepka biblioteczna i współczesna korekta sygnatury
(ołówkiem) (SN PAN w Rzymie). ŹRÓDŁO: T. Kruszewski Bronisław Gubrynowicz i uformowanie jego warsztatu badawczego w Stacji Naukowej PAN w Rzymie

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ś. p. Bronisław Gubrynowicz. Wspomnienie pośmiertne>>>

(arb)

Redazione
Siamo polacchi ma da tantissimi anni viviamo in Italia. Ci unisce la passione per la storia.

    ZMARTWYCHWSTAŃCY W SŁUŻBIE KULTURZE NARODOWEJ. Materiały pokonferencyjne dostępne online

    Precedente articolo

    ZNANE I NIEZNANE… prace artystów polskich związanych z Italią na wystawie sztuki XIX wieku na Zamku Królewskim w Niepołomicach

    Prossimo articolo

    Potrebbe piacerti anche

    More in CULTURA

    Commenti

    I commenti sono chiusi.